M O D L I T W A

Twoje światło w Fatimie

wtorek, 6 listopada 2018

The Kielce provocation 1946



RAPORT SZAREGO O POGROMIE W KIELCACH

NKWDOWSKA PROWOKACJA W KIELCACH - CZYLI TO, CO NAPRAWDĘ STAŁO SIĘ W KIELCACH?
(AUTORYZOWANA RELACJA „SZAREGO")
-W 51 rocznicę rozbicia więzienia w Kielcach przez zgrupowanie „Szarego" opowiedział pan w Kościele Garnizonowym w Kielcach a potem powtórzył pod więzieniem, że te mordy Żydów w Kielcach to była żydowska prowokacja? Czy ma pan na to dowody?
Szary: - Ja w 1946 roku miałem do swej dyspozycji wywiad i kontrwywiad „Polski Podziemnej" działający na moim terenie i daleko przed tą prowokacją otrzymywałem meldunki, że Żydzi z UB kieleckiego coś knują.

-Powiedział pan Żydzi z UB kieleckiego, czy nie było w kieleckiem UB Polaków?
-Na stanowiskach w Kielcach i w ogóle w całym UB byli Żydzi w bolszewickich szynelach, sami Żydzi. Dlatego „Ogień" z Podhala, który przystał do UB, gdy połapał się że UB i PPR to są sami Żydzi, zabrał swoich ludzi i poszedł w las.

-Wracając do kieleckich wypadków? Wolno mi się domyślać, że otrzymywał pan meldunki jako komendant...?
-Mieliśmy w Wojsku Polskim, także w UB swoich ludzi, ci alarmowali nas, że Żydzi NKWD i Żydzi z UB coś knują. Cały mój teren poddałem ścisłej inwigilacji. Nie spuszczaliśmy z oka kieleckiego budynku Urzędu Bezpieczeństwa ani jego pracowników. Przy okazji wyszło, że tych kilka tak nagłaśnianych mordów Żydów powracających z ZSRR do Polski, którymi obarczono „Polskę Podziemną", to była robota żydowskiego UB pod nadzorem żydowskiego NKWD; to dało mi do myślenia. Wzmogłem środki bezpieczeństwa na swoim terenie. Okazało się, że Żydzi z UB sami mordowali swoich, tylko dlaczego? Na to pytanie nie potrafiłem sobie wówczas odpowiedzieć, przynajmniej do pewnego czasu. Żydzi z UB poprzebierani za żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, zatrzymali pociąg i wyrzucali z niego Żydów, cała wina za te mordy spadała na nas. Dokładnie zbadałem sprawę, okazało się, ani AK ani NSZ, ani nikt z polskiego podziemia nie miał z tymi mordami nic do czynienia.

„ŻYDZI SZASTALI PIENIĘDZMI”
Płk Szary: - Na podstawie otrzymywanych informacji wyrobiłem sobie pewien obraz o Żydach mieszkających w Kielcach; gdy polska ludność była ubogą, ledwie wiązała koniec z końcem, Żydzi „szastali pieniędzmi", mieli ich tyle, że mogli za nie kupić całe Kielce, dolary, funty, złoto; zdobyliśmy informację, że to UB kieleckie, poprzez swoich ludzi, rozpuszcza wieści, że „Żydzi wracają z ZSRR do Polski" po to, żeby odebrać swoje przedwojenne majątki, żeby „Polaków zamienić w parobków", itd.
Po jakimś czasie, ci sami agenci żydowskiego UB roznosili po Kielcach i w terenie ulotki, że „Żydzi złapali polskie dziecko i zamordowali je na macę". Miejscowa ludność w to święcie wierzyła, i pomstowała na Żydów. Czułem instynktownie, że coś wisi w powietrzu, coś groźnego, coś, czemu nie jestem w stanie przeciwdziałać; UB żydowskie w Kielcach podgrzewało atmosferę nienawiści! Tylko w jakim celu?

RABIN Z PARYŻA PRZYJEŻDŻA DO KIELC
Płk Szary: - Na dwa, może trzy dni przed masakrą Żydów w Kielcach otrzymałem od naszego człowieka z Wojska Polskiego zaskakujący meldunek; otóż, na lotnisku wojskowym w Warszawie załadowano do kukuruźnika „niezwykle ważnego rabina z Paryża" i pilot otrzymał rozkaz dostarczenia go na polowe lotnisko radzieckie, które znajdowało się pod Kielcami, w MASŁOWIE; polskiemu pilotowi widocznie się ten ważny rabin z Paryża nie spodobał, bo zrobił kilka beczek, i ten ważny rabin z Paryża ze strachu zwymiotował, zrobił w portki, cały się zafajdał; żydowskie NKWD odebrało rabina na polowym lotnisku pod Kielcami, w Masłowie, i pilot wrócił do Warszawy, gdzie prawdopodobnie porządnie mu się oberwało.

SZEF WOJEWÓDZKIEGO URZĘDU BEZPIECZEŃSTWA SOBCZYŃSKI
Płk Szary: - Z dalszych meldunków, które otrzymałem na temat owego ważnego rabina z Paryża wynikało, że żydowskie NKWD zawiozło go do żydowskiego UB w Kielcach; przyjął go sam komendant UB w Kielcach Sobczyński NKWDzista. Rozmawiali kilka godzin. Potem ten ważny rabin z Paryża zniknął nam z oczu. UB go gdzieś ukryło? Nie udało nam się dotrzeć do jego kryjówki.

W DNIU POGROMU PRZYJEŻDŻAJĄ DO KIELC CHEŁCHOWSKI I BUCZYŃSKI SPOTYKAJĄ SIĘ Z RABINEM Z PARYŻA
Płk Szary: - Otrzymałem informację, że do Kielc, ściślej Urzędu Bezpieczeństwa; przylecieli „ważni PPR-owcy z Warszawy"; pierwsza moja myśl, jeśli są ważni to ich ubić i przestaną być ważni; okazało się jednak, że Kielce są tak nasycone wojskiem polskim i radzieckim, ludźmi z UB, że nie mogło być mowy o jakimś zamachu; tymi ważnymi PPR-owcami z Warszawy byli „członkowie KC PPR Buczyński i Chełchowski"; absolutnie nic mi te nazwiska nie mówiły; kolejna informacja, która dodarła do mnie na kilka godzin przed tą masakrą brzmiała: „Rabin z Paryża spotkał się z PPRowcami z Warszawy Buczyńskim i Chełchowskim w budynku Urzędu Bezpieczeństwa, miał dojechać Sierow, ale przysłał tylko swojego następcę". Rozmowa trwała trzy godziny.

DZIENNIKARZE Z WARSZAWY PRZYJEŻDŻAJĄ DO KIELC BY FOTOGRAFOWAĆ MORDOWANIE ŻYDÓW
Płk Szary: - Otrzymałem także od naszych „dwójkarzy" informację, że do Kielc przyjechało kilku dziennikarzy z Warszawy; zjawili się w mieście na trzy dni przed pogromem; zostali poddani ścisłej inwigilacji; z podsłuchanych rozmów wynikało, że czekali na coś, co miało niebawem nastąpić; wśród nich było aż trzech fotoreporterów (jedna młoda dziewczyna); wszyscy ci dziennikarze byli żydowskiego pochodzenia spotykali się z oficerami kieleckiego UB, dwa razy z oficerami UB z Warszawy; wszyscy, jak wynikało "z meldunków", byli Żydami; i dziennikarze, i oficerowie z Warszawy i oficerowie z Kielc; wynikało, że z gry, którą Żydzi prowadzili, wyłączono w ogóle Polaków; w tym czasie plotka o zamordowaniu polskiego dziecka przez ortodoksyjnych Żydów została przez prowokatorów z kieleckiego UB tak rozdmuchana, że Kielczanie zapałali żądzą odwetu.

UB ORGANIZUJE ZAKŁADY PRACY DO PRZEPROWADZENIA POGROMU
Płk Szary; - Wśród niezliczonej ilości meldunków na temat przygotowywania czegoś trefnego przez kieleckie UB, otrzymałem i taki, że UB poprzez swoich ludzi, którymi obsadziło fabryki kieleckie, wyselekcjonowało wśród zaufanych robotników, brygady, które na specjalnych, tajnych kursach były szkolone przez oficerów żydowskiego UB z Kielc i Warszawy; ta selekcja była tak dokładna, tak wielowarstwowa, że mimo iż skierowaliśmy na ten odcinek najlepszych oficerów z „AKowskiej" dwójki, i tak niewiele się dowiedzieli, ale z tych strzępów informacji, które od naszego wywiadu otrzymaliśmy, doszliśmy do wniosku, a raczej zadaliśmy sobie kilka pytań:

1) Po co ci wyselekcjonowani przez żydowskie UB robotnicy w jednej z fabryk zbili ponad pięćdziesiąt trumien, prostych, z sosnowego drzewa. Na ten cel drewno UBeki pobrali z jednego z tartaków.

2) Po co ci sami ludzie z tego samego tartaku pobrali klocki długie na półtora metra (150 cm)?

3) Po co w jednym zakładów szyje się habity żydowskie, jakby przeznaczone dla manekinów? I też coś koło pięćdziesięciu sztuk tego się doliczyliśmy.

4) Po co robotnicy wyselekcjonowani przez żydowskie UB w Kielcach, a tak na prawdę agenci UB, gromadzą w swoich fabrykach narzędzia, łomy, siekiery, kilofy?

5) Po co gromadzą kamienie?

6) Po co po fabrykach szyją transparenty z hasłami (a te udało się naszym ludziom odczytać) „Precz z Żydami! Niech żyje władza ludowa!", i tym podobne. To były te pytania na które nie potrafiliśmy sobie wówczas odpowiedzieć.

___________________________________________________________

DO KIELC ZJEŻDŻA, „ADAŚ POSRANIEC"
Płk Szary: Wśród informacji zebranych przez naszych „dwójkarzy" była i taka, która mnie szczególnie zaniepokoiła. Otóż od jakiegoś czasu przebywał w Kielcach Adaś Posraniec. Pyta pan kto to taki? Skoczek radziecki z czasów wojny, Żyd posługujący się pseudonimem Adam Kornecki. „Adaś Posraniec" dlatego, że, gdy skoczył z samolotu, ze strachu zrobił w portki; ludzie dowódcy brygady AL płk-a Połowniaka, znaleźli go całego ubabranego i straszliwie cuchnącego i to oni nazwali go „Adaś Posraniec"; Ten Komecki to był wyjątkowy tchórz, przed każdym bojem z Niemcami dekował się na tyłach, albo uciekał. I to właśnie Adaś Zasraniec lustrował aż trzy razy bloki, gdzie potem nastąpiła ta masakra.
Ten najazd na Kielce sprawił, że zwielokrotniliśmy środki ostrożności, bo przecież uderzenie mogło pójść na nas.

ŻYDOWSKA PROWOKACJA W KIELCACH
Płk Szary: Według naszego rozpoznania grupki wyselekcjonowanych przez UB robotników wyszły ze swoich zakładów, uzbrojeni w tępe narzędzia te, które wcześniej przygotowali, idąc do śródmieścia Kielc wznosili antyżydowskie okrzyki; nasi ludzie wśród tych grupek, niby kieleckich robotników, rozpoznawali etatowych UBeków, po dwóch, trzech i więcej; te poszczególne grupy zebrały się w śródmieściu, i tam robiły antyżydowski harmider; UB, gdyby tylko chciało, nakryłoby tę grupę czapkami; nasz wywiad donosił, że z ulic poznikały patrole wojskowe, milicyjne, a także i agenci UB; ostatni, wiadomo, byli wśród robotników i krzyczeli „Żydzi do Izraela!" „Tam mordujcie swe dzieci na macę!" Na tym bezrybiu, gdzie na co dzień aż roiło się od mundurowych, nagle pojawił się oficer w polskim mundurze a w chwilę potem drugi; obydwaj byli Żydami; jeden z prowodyrów zwrócił się do nich, by poprowadzili ich na „Żydów mordujących polskie dzieci na macę!"; czy to nie zdumiewające, że dwaj oficerowie prowadzą rozwścieczony tłum na domy, gdzie mieszkali Żydzi, którzy się zabarykadowali, i wywiązała się między nimi walka, najpierw na słowa, potem poszły w ruch kamienie, i to z obydwu stron, w końcu z domu ktoś strzelił do tego oficera który prowadził tłum pod te dwa bloki; na wieść o tym, że Żydzi zranili polskiego oficera, ruszyły z fabryk wcześniej przygotowane większe już grupy robotników, i z rozwiniętymi transparentami, na których wypisano „Precz z Żydami! Niech żyje władza ludowa!" - ruszyli na te dwa bloki i zaczęło się właściwe widowisko.

FOTOREPORTERZY W AKCJI
Płk Szary: Według naszych informacji, dziennikarze i fotoreporterzy już o godzinie ósmej rano zostali rozprowadzeni przez miejscowego oficera UB na swoje posterunki, nasi ludzie cały czas ich obserwowali. Zachowywali się oni dosyć dziwnie. Fotografowali tylko to, co im polecono. Tych fotografów, których postawiono przy bramach fabrycznych, po zrobieniu zdjęć, zabierało UB do auta; podobnie zrobiono z tymi, którzy robili zdjęcia w Śródmieściu; nie inaczej rzecz miała się z tymi fotoreporterami, którzy mieli fotografować masakrę; każdego fotografa pilnowało dwóch UBeków; gdy skończyła im się klisza, oddawali Ubekom aparat fotograficzny z kliszą i otrzymywali nowy; te aparaty zawożono do Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach, gdzie od godziny siódmej rano przebywali: rabin z Paryża, Kornecki, Sobczyński, Chełchowski, Biczyński, zastępca czy też delegat Sierowa oraz kilka jeszcze innych osób, którzy pełniły role łącznikową między prowodyrami na ulicach Kielc a sztabem zebranym w budynku UB; z nich wszystkich najbardziej był podenerwowany szef UB Kielcach, Sobczyński, który kilkakrotnie opuszczał gabinet i telefonował; z tych rozmów wynikało, że Sobczyński gdzieś tam u kogoś interweniował, gdyż „nie chciał być kozłem ofiarnym"; jednak ten ktoś z wysoka nie wybawił go z opresji, bo Sobczyński zrezygnowanym głosem powiedział do słuchawki; „Rozkaz, towarzyszu sekretarzu!"
Tego dnia aż dwukrotnie startował samolot do Warszawy, żeby dostarczyć tam zdjęcia z tego, co działo się w Kielcach.

KUKŁY I TRUPY
Płk Szary: - Z informacji, które nieustannie napływały wynikało, że w jednej z fabryk załadowano na auto ciężarowe kukły i na dzień przed wypadkami dostarczono je do owych dwóch bloków, gdzie mieszkali Żydzi; natomiast w nocy w wieziono do więzienia kieleckiego kilkanaście trupów, prawdopodobnie ludzi z AK i NSZ, gdzie poprzebierano je w te wcześniej uszyte habity żydowskie; tym trupom nawet brody poprzylepiano, wciśnięto na głowy mycki i w workach te trupy dostarczono samochodem do owych bloków.

TEN MORD ŻYDÓW W KIELCACH TO WIELKIE OSZUKAŃSTWO!
Płk Szary: -Tymi informacjami dysponowałem na dzień przed prowokacją kielecką, dlatego te dwa żydowskie bloki zostały nie tylko poddane obserwacji, ale udało nam się tam wsadzić swojego człowieka, i okazało się, że tam już nie było ludności żydowskiej, poza jakimiś niewielkimi wyjątkami, ich miejsce zajęli funkcjonariusze z UB, którzy kukły i trupy żołnierzy AK i NSZ trzymali w pogotowiu przy oknach, żeby w odpowiednim momencie wyrzucić je na zewnątrz. Nie, nie jest prawdą że to tłumy Kielczan wdarły się do tych dwóch żydowskich bloków, to jest wierutne kłamstwo.

KBW STRZELA W POWIETRZE
Płk Szary: - Przyjechali żołnierze KBW, i dopiero po oddaniu przez nich salwy w powietrze, z okien tych dwóch bloków zaczęły wypadać trupy naszych ludzi, wcześniej w kieleckim więzieniu zamordowanych, i te kukły; tłum przy nieustającej palbie karabinowej żołnierzy KBW odskoczył od bloków; całe to zajście UB bez przerwy fotografowało; trupy, pełno żydowskich trupów wokół budynków przeraziło Kielczan, i każdy nie chcąc być posądzony o mord, uciekał gdzie pieprz rośnie; w tym czasie wojsko i UB szczelnie otoczyło budynki; trupy i kukły załadowano do wozów samochodowych i wywieziono.

MORDOWANIE ŚWIADKÓW
Płk Szary: - Według naszego rozpoznania, najgorzej na tym wyszli ci Ubecy, żołnierze, szpicle (robotnicy), którzy uczestniczyli w tej mistyfikacji bezpośrednio. Sztab zebrany w budynku UB w Kielcach zdecydował, żeby zlikwidować świadków; i tak też się stało; rozstrzelano ich na przedmieściach Kielc i pogrzebano w nieznanym miejscu; ilu ich zamordowano? Tego nie udało nam się dociec, przy okazji oberwało się, i to porządnie bogu ducha winnej ludności Kielc; po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, wielu niewinnych Polaków postawiono przed wyjazdowym Najwyższym Sądem Wojskowym; sądy wojskowe i sądy cywilne zaraz po wojnie składały się wyłącznie z sa¬mych Żydów; nie było w tych urzędach Polaków, sami Żydzi, czego doświadczyłem gdy zostałem aresztowany i sądzony przez Sąd Wojskowy. Doszły mnie pogłoski, że owymi prokuratorami i sędziami w Kielcach skazującymi na kary śmierci byli studenci.

SOBCZYŃSKI TYM KOZŁEM OFIARNYM
Płk Szary: Szef UB w Kielcach Sobczyński został przez organizatorów prowokacji kieleckiej zdymisjonowany, zaś Adaś Posraniec (Adam Kornecki) osobiście zerwał mu dystynkcję, odznaczenia i guziki; podobno przy tym zrywaniu i odrywaniu straszliwie wyklinał Polaków i groził im, że ich wszystkich „zakatrupi"; Żydzi z Warszawy, a może nawet z Moskwy, a może nawet z Paryża na miejsce Sobczyńskiego postawili Adasia Zasrańca; i ten tchórz w czasie wojny i prowokator po 1945 roku, słowa dotrzymał; mścił się na Polakach niemiłosiernie.

Płk Antoni Heda - Szary wypowiedź swoją o tym, co zdarzyło się w Kielcach przed i w czasie tzw. „pogromu kieleckiego" autoryzował w Warszawie w Kościele na Kamionku, dnia 3 grudnia 1996 roku; cyt, za J. Marszałek „Zdrajcy", t, 1)

Rozdział VI - SZARY PRZECIW ZDRAJCOM POLSKI - Jana Marszałka wyd. 2001 rok.
................................................

Jest to niezbity dowód mistyfikacji mordu dokonanego przez Żydów na „Żydach” przy czym trupami byli Akowcy pomordowani przez Żydów UB i NKWD w wiezieniu w Kielcach. Mamy więc taki materiał w rekach, podany przez człowieka którego prawdomówność potwierdza 7 wyroków śmierci z których Żydzi w mundurach „polskiego” UB, wojska i milicji bali się wykonać. Fakt iż w 2008 roku Żydzi wydają w Polsce książkę STRACH Grossa mówi sam za siebie. Żydzi mordowali i mordują Polaków od 17 Września 1939 roku poczynają na ziemiach Wschodniej Polski. Generał Antoni Heda – SZARY zmarł w lutym 2008 roku, w wieku 90 lat, rok temu przeszedł ciężki udar i był częściowo sparaliżowany. Pisarz Jan Marszałek kilka miesięcy temu przeżył próbę zamachu na swoje życie. Publikacja steku kłamstw Żydów na temat POGROMU W KIELCACH w postaci książki STRACH po angielsku i ostatnio przez wydawnictwo ZNAK po polsku jest kolejnym niezbitym dowodem na to iż Polska jest od 1939 roku pod okupacją Żydów i Izraela. Rząd „polski” i Prezydent milczą.


http://www.kworum.com.pl/article.php?uid=1491

_____________________________________

ANEKS
Helen Thomas tells Jews to go back to Polin

ANEKS

Helen Thomas tells Jews to go back to Polin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz