W ostatnim czasie nakładem wydawnictwa „Znak” ukazała się książka Luigi Accattoliego pt. Kiedy Papież prosi o przebaczenie. Wszystkie „mea culpa” Jana Pawła II (Kraków 1999). Jest to książka niezwykła, dlatego, iż Autor zebrał w niej fragmenty wszystkich wystąpień papieża Jana Pawła II, w których Najwyższy Pasterz Kościoła katolickiego prosi grzeszny świat o wybaczenie za rzekome winy Kościoła.

Sławomir Cenckiewicz, Papież Jan Paweł II przeprasza
O książce Luigi Accattoliego Kiedy Papież prosi o przebaczenie
„Kościół nie jest bez grzeszników, ale jest bez grzechu”.
Karol kardynał Journet

Czymże Święta Oblubienica zasłużyła sobie na słowa krytyki ze strony samego Ojca Świętego? Dlaczego Papież przeprasza za Kościół katolicki? Aby spróbować odpowiedzieć na te pytania, prześledźmy uważnie książkę Accattoliego.
Błąd u zarania
U źródeł przekonania tych, którzy przepraszają za „winy Kościoła”, tkwi bardzo poważny błąd, wielokrotnie już potępiany przez Magisterium, W istocie chodzi tu bowiem o twierdzenie, iż Kościół katolicki nie jest bezpośrednio ustanowiony przez Chrystusa. Wśród błądzących są i tacy, którzy zgadzają się, że Kościół założył sam Pan Jezus, lecz dodają, że Zbawiciel ustanowił Kościół jedynie pośrednio. Oba poglądy potępił wyraźnie papież św. Pius X w dekrecie Lamentabili oraz encyklice Pascendi Dominici gregis [1] Błędy dotyczące Kościoła potępił też Pius IX w Syllabusie [2], Leon XIII w Satis cognitum [3] oraz Pius XII w Mystici Corporis Christi [4]. Konsekwencją tych błędów jest odrzucenie dogmatu o Kościele jako Mistycznym Ciele Chrystusa. Jeśli Kościół nie jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, a Chrystus nie jest głową Kościoła, to staje się on instytucją czysto ludzką, błądzącą i grzeszną. Poglądy takie są z gruntu niekatolickie!
Współcześni moderniści zdają sobie sprawę z tego, iż głoszą często poglądy wcześniej potępione przez papieży. Accattoli twierdzi, że nieomylność wypowiedzi św. Piusa X na temat modernizmu została zakwestionowana przez kardynała Ratzingera w 1990 r. Nawiązując do Instrukcji o powołaniu teologa w Kościele Kardynał powiedział, że „można wskazać na oświadczenia papieży zeszłego stulecia na temat wolności religijnej, podobnie jak na antymodernistyczne decyzje z początku wieku, zwłaszcza decyzje podjęte przez ówczesną komisję biblijną” [5].
O problemie „win Kościoła” pisał na łamach „Frondy” Paweł Lisicki. Zauważył on, iż „u podstaw tak częstych dziś przeprosin ze strony różnych hierarchów kościelnych tkwi zwątpienie w historyczną rolę i prawdę Kościoła jako niepodważalnego i nieomylnego autorytetu. (...) Kościół, jako Oblubienica Chrystusa, nie może mieć żadnej skazy i win. (...) Ilekroć pojawia się zło, zawsze jest ono dziełem jednostki. Choćby było to zło przedstawicieli Kościoła, jego księży, biskupów, papieży nawet, choćby czyniąc je powoływali się na swoje rozumienie świętej nauki, ostatecznie zawsze błąd jest ich. Błąd jest tym, co człowiek wnosi do gry. Dlatego nie ma tu możliwości przepraszania w imieniu całego Kościoła. Winy członków nie mogą splamić tego, co z samej istoty jest nieskalane” [6].
Współcześni moderniści o Kościele
W dzisiejszych czasach bardzo często słyszymy z ust prominentnych modernistów, iż Kościół utracił swą jedność, świętość, powszechność i apostolskość. Accattoli cytuje słowa kard. Roncalliego z 1926 r. skierowane do wyznawcy prawosławia: „kiedyś spotkamy się w zjednoczonych Kościołach, aby zarazem1 stworzyć jedyny prawdziwy Kościół Pana Naszego Jezusa Chrystusa”7. Już jako papież Jan XXIII, Roncalli napisał do Rogera Schutza z Taize: „nie starajmy się dojść, kto się mylił i kto miał rację, ale pojednajmy się. Jesteście (wspólnota z Taize – przyp. S.C.) w Kościele, zostańcie w pokoju”. Sam brat Roger nie mógł uwierzyć Janowi XXIII i zapytał: „A więc jesteśmy katolikami?”, na co Papież Jan odpowiedział: „Tak, już nie jesteśmy podzieleni” [8].
Według Leona Josepha kardynała Suenensa, czołowego modernisty na Soborze Watykańskim II oraz ojca „katolickiego” charyzmatyzmu, jedność Kościoła została utracona, a dzisiaj przejawia się ona jedynie w „jedności w różnorodności duchowej, liturgicznej, teologicznej, kanonicznej, pastoralnej” [9]. Poglądy współczesnych ekumenistów, którzy odrzucają naukę o Kościele, dobrze oddają słowa bp. Alfonsa Nossola: „Nie istnieje widzialny Kościół Chrystusowy, który posiadałby atrybut jedności” [10]. Dla modernistów słowa Credo – „wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół” – to zaledwie postulat do zrealizowania, a nie rzeczywistość, w której biorą udział. Ponownie oddajmy głosbp. Nossolowi: „To prawda, że my, chrześcijanie, rzeczywiście wierzymy jeszcze inaczej, ale wyznajemy wiarę w tego samego Chrystusa, który przecież wewnętrznie jest niepodzielny. Zewnętrznie Kościół jest rozdarty, ale wewnętrznie nie ma innego Kościoła. Jest tylko jeden Kościół Chrystusowy. O nim mówimy, wypowiadając słowa: una sancta cathotica et apostolica” [11]. Słowa bp. Nossola są w zasadzie jedynie powtórzeniem fragmentów soborowego Dekretu o ekumenizmie, w którym wielokrotnie jest mowa o jedności jako zadaniu [12].
Przytoczone powyżej poglądy są dziś czymś całkiem normalnym, choć oczywiście stoją one w sprzeczności z Magisterium; stały się one normą w Kościele. Niestety, znalazły one też miejsce w Nowej Mszy, w modlitwie kapłana, który prosi Pana Boga o „doprowadzenie go (Kościoła – przyp. S.C.) do pełnej jedności”. O. Benedykt Huculak OFM tak pisał o tej sprawie: „Według Mszału nowego jedność Kościoła jest celem, stanem dopiero do osiągnięcia, natomiast w obrzędzie poprzednim (Mszy Trydenckiej – przyp. S.C.) modlono się o umocnienie tego, co jest już udziałem – własnością Kościoła” [13].
Zamiary sekty zdemaskowane przez papieży
Już w czasach papieża św. Piusa X moderniści nawoływali do oczyszczenia Kościoła z rzekomych win i grzechów. Pisał o tym św. Pius X: „Pisząc historię, starają się (moderniści – przyp. S.C.) wydobyć na światło dzienne wszystko, to, co stanowi – wedle ich zapatrywania – ciemną plamę w dziejach Kościoła, a czynią to pod pretekstem mówienia całej prawdy – z pewnego rodzaju zadowoleniem” [14].

Jeszcze ostrzej przed tym błędem przestrzegał Pius XII, który przewidział rychły atak na Kościół ze strony progresistów. Papież Pacelli zwierzył się swojemu przyjacielowi: „...Należy przypuszczać, że w przyszłości będziemy świadkami ataku na wszystko, co duchowe: filozofię, naukę, prawo, szkolnictwo, sztukę, prasę, literaturę, teatr i religię. Przepowiednie Dziewicy uczynione małej Łucji w Fatimie, ciągle mnie prześladują. Uporczywość, z jaką Dobra Pani mówiła o niebezpieczeństwie zagrażającym Kościołowi, jest boskim ostrzeżeniem przed samobójstwem, czyli «odnową» wiary w sensie zmian liturgicznych, teologicznych i duchowości. Wokół mnie słyszę głosy nowatorów, pragnących zburzyć Świętą Kaplicę, przytłumić światowe promieniowanie Kościoła, odrzucić jego ceremoniał, sprawić, by wstydził się swojej historii. (...) Jestem przekonany iż Kościół Piotra nie może zapomnieć o swojej przeszłości, w przeciwnym wypadku sam sobie wykopie grób...” [15]. Wkrótce okazało się, że przestrogi wielkich papieży nie były bezzasadne.
Balthasar i „balast po zmarłych”
Accattoli w swojej książce wskazuje na ks. Hansa Ursa von Balthasara, którego Jan Paweł II mianował kardynałem, jako na ojca wyznawania „win Kościoła”. Dla tego szwajcarskiego modernistycznego teologa „winy Kościoła” to odziedziczony przez nas „balast po zmarłych” członkach Mistycznego Ciała Chrystusa. Zdaniem Balthasara „balast po zmarłych” to nic innego jak rzeczy, które miały miejsce w przeszłości Kościoła, a „których nie można już dzisiaj aprobować”. Pisze on: „co za papieży średniowiecznych wydawało się dozwolone, a być może i nakazane, jawi się dziś, jeśli skonfrontujemy to bezpośrednio z Ewangelią i naszym dzisiejszym sumieniem, jako niewybaczalna wina, a nawet jako ciężki grzech” [16]. Ten mistrz dzisiejszych teologów wśród najcięższych „grzechów” Kościoła wymienia: „zmuszania do przyjęcia chrztu, procesy kacerskie i palenia żywcem na stosie, noce św. Bartłomieja, podboje obcych kontynentów ogniem i mieczem (...), niepożądane i zupełnie głupie ingerencje w problemy rozwijających się nauk przyrodniczych, skazywanie na banicje i klątwy rzucane przez władzę duchowną, która działała jako władza polityczna i za taką chciała być uznawana”. Na koniec Balthasar dodaje: „okropnościom nie ma końca”. Jeśli prześledzimy wszystkie przeprosiny Jana Pawła II to przekonamy się, iż Papież był wyraźnie pod wrażeniem „balthasarowskiej” teorii „balastu po zmarłych”. Nieprzypadkowo Accattoli nazywa Balthasara „najważniejszym mistrzem” papieża Jana Pawła II [17].
Jan XXIII przeprasza żydów i muzułmanów
Pierwszym papieżem, który podjął temat przeprosin za „winy Kościoła”, był Jan XXIII. Widać to szczególnie w przeprowadzonej przez niego reformie modlitw wielkopiątkowych. Zamiast modlitwy o nawrócenie „wiarołomnych żydów” do Jezusa Chrystusa, w nowym mszale wprowadzono wezwanie do „wierności” zawartemu przymierzu Boga z Żydami. W ten sposób nastąpiła świadoma rezygnacja z nawrócenia żydów do Kościoła katolickiego, a liczne przykłady nawróceń z judaizmu zostały w nowym mszale niejako napiętnowane. Papież Jan XIII zmienił modlitwy wielkopiątkowe, gdyż uznał poprzednią wersję obrzędów wielkopiątkowych za obrażającą Żydów, za wręcz antysemicką [18]. Innym przykładem dopasowania modlitw i doktryny Kościoła do ducha świata jest usunięcie przez Jana XXIII z Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa fragmentu obrażającego islam i judaizm. Z modlitwy usunięto słowa: „Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa albo islamizmu, i racz ich przywieść do światła i Królestwa Bożego” oraz „wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia swego na synów tego narodu, który niegdyś był narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie i na nich, jako zdrój odkupienia i życia, ta krew, której oni niegdyś wzywali na siebie” [19].
Sobór Watykański II i ekspiacja za antysemityzm
W Dekrecie o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II czytamy, że członkowie Kościoła „nie żyją pełnią gorliwości”, co powoduje, że „oblicze Kościoła za mało świeci braciom od nas odłączonym i całemu światu, a wzrost Królestwa Bożego ulega opóźnieniu”. W Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Sobór z uznaniem mówi o islamie i judaizmie. Vaticanum II odrzuca pogląd, że żydzi są odpowiedzialni za śmierć Pana Jezusa, sprzeciwia się „przedstawianiu żydów jako odrzuconych” i „przeklętych przez Boga”. Przeprasza też Żydów za wszelkie „akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek kierowane były przeciw Żydom” [20]. Znamienne, że Sobór nie precyzuje tu znaczenia terminu „antysemityzm”, co powoduje, iż wiele środowisk żydowskich, powołując się na Sobór Watykański II, żąda oczyszczenia z naleciałości antysemityzmu Pisma św. czy wręcz domaga się „dekanonizacji” niektórych świętych [21]. Józef Lichten, jeden z żydowskich konsultantów soborowych, który wspólnie z kard. Bea, pisał projekt Nostra aetate, z uznaniem pisał o Deklaracji: „Po raz pierwszy w historii soborów, najwyższy Synod Kościoła użył słowa 'antysemityzm' i przeciwstawił się mu bez zastrzeżeń” [22]. Dodajmy jeszcze, iż Lichten był członkiem loży masońskiej B'nai B'rith i pierwszym jej oficjalnym przedstawicielem przy Stolicy Apostolskiej [23].
„Winy” Kościoła w Novus Ordo Missae
Także w Nowej Mszy mamy sugestię, że cechą Kościoła jest grzeszność. Błąd ten widzimy w słowach modlitwy kapłańskiej: „Panie Jezu Chryste, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę Twojego Kościoła”. Chodzi o słowo „nasze”, które zastąpiło zaimek „moje” obecny w mszale trydenckim. Zmianę tę krytykował także kard. Ratzinger, uznając ją za „bardzo istotną” [24].
Paweł VI oddaje chorągwie spod Lepanto
Symbolicznym gestem Pawła VI, mającym podkreślić uznanie dla świata islamu, stało się przekazanie muzułmanom zdobytej przez wojska katolickie chorągwi spod Lepanto. Wydarzeniem bez precedensu w dziejach Kościoła była natomiast rezygnacja z tiary papieskiej, symbolu najwyższej władzy na ziemi, władzy, która została dana św. Piotrowi i jego następcom przez samego Pana Jezusa. Jeszcze podczas trwania obrad Soboru Paweł VI udał się z wizytą do Jerozolimy. W dniu 6 stycznia 1964 r., w Jerozolimie Paweł VI wymienił pocałunek z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem. 14 grudnia 1975 r., w ramach ekspiacji za ekskomunikę rzuconą na cerkiew w 1054 r., Papież odziany w papieskie szaty liturgiczne przyklęknął i ucałował stopy metropolity Melitona, przedstawiciela schizmatyków wschodnich, prawosławnego wysłannika patriarchy Konstantynopola! [25]
Jan Paweł l miał plan
Accattoli cytuje obszernie słowa Jana Pawła I skierowane do ks. Cermano Pattaro zaraz po wyborze na Stolicę Piotrową. Papież miał powiedzieć, że „nie ma ekumenizmu bez wyznania win, bez przekazania sobie znaku pokoju i wzajemnego przebaczenia, bez nawrócenia. Popełniliśmy grzech. Każdy akt ekumenizmu powinien być aktem «pojednania» przeżywanym ze skruchą i pokorą”, Jan Paweł I, według relacjonującego jego słowa ks. Pattaro, miał plan przeproszenia kobiet za „uprzedzenia”, które miały miejsce w przeszłości, Żydów za „ignorowanie ich i obrzucanie oszczerstwami”, Indian z Ameryki Południowej i Afrykańczyków za „tolerancję wobec masakry Indian, rasizmu i deportacji narodów afrykańskich”, za Inkwizycję itd. [26].
Pro memoriaJana Pawła II
Wstępem do wielkich przeprosin za zbrodnie, jakich dopuścić się miał w przeszłości Kościół, jest specjalny list papieża Jana Pawła II z 1994 r. zatytułowany Refleksje na temat Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 (pro memoria) adresowany do kardynałów. Pomimo tego, iż treść listu była utajniona, niespodziewanie przedostał się on do prasy [27]. W pro memoria Papież proponuje kardynałom wielki akt skruchy Kościoła w obliczu zbliżającego się Jubileuszu, pisząc: „Wojny religijne, trybunały inkwizycji i inne formy nieprzestrzegania praw człowieka... Trzeba, aby także Kościół, w świetle nauczania Soboru Watykańskiego II, z własnej inicjatywy dokonał rewizji ciemnych aspektów swojej historii, oceniając je w świetle Ewangelii...” [28]. Nieprzypadkowo Vittorio Messori skrytykował treść pro memoria, nazywając je „oszczerczym wobec Kościoła katolickiego” [29].
Jana Pawła II Tertio millenio adveniente
Z nową siłą problem przepraszania za „winy Kościoła” pojawił się z chwilą napisania przez Jana Pawła II listu apostolskiego Tertio millenio adveniente [30]. W liście tym Papież nawołuje cały Kościół do rachunku sumienia. Jan Paweł II pisze: „Gdy zatem zbliża się ku końcowi drugie tysiąclecie chrześcijaństwa, jest rzeczą słuszną, aby Kościół w sposób bardziej świadomy wziął na siebie ciężar grzechu swoich synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa i od Jego Ewangelii”. Bezpośrednim następstwem listu Papieża było przystąpienie do opracowania przez Watykan „ekspiacyjnych” deklaracji. Na razie opublikowano dokument na temat Holokaustu zatytułowany Pamiętamy: refleksje nad Shoah [31], a wkrótce ma się ukazać analogiczny dokument w sprawie Inkwizycji.
Opozycja kardynałów wobec Papieża
Nie wszyscy kardynałowie poparli ideę Jana Pawła II, aby w obliczu zbliżającego się trzeciego tysiąclecia przepraszać za „grzechy Kościoła”. Podczas Nadzwyczajnego Konsystorza Kardynalskiego w 1994 r. okazało się, iż część purpuratów nie jest zainteresowana przeprosinami. Najbardziej znany z grona kardynałów przeciwnych jubileuszowemu mea culpa Kościoła jest arcybiskup Bolonii Giacomo kard. Biffi. Napisał on obszerny list pasterski do diecezjan z Bolonii, w którym sprzeciwił się idei Papieża. We wstępie Kardynał napisał, że pomysł przeprosin jest „delikatnym zagadnieniem, które może się stać źródłem dwuznaczności, a nawet duchowego cierpienia”. Następnie Metropolita Boloński dokonuje rozróżnienia pomiędzy grzechami osobistymi a Kościołem, który jest niepokalany. Pisze: „Czy Kościół, jako taki, ma grzechy? Nie, Kościół rozpatrywany w prawdzie swojego istnienia nie ma grzechów, ponieważ jest „całym Chrystusem”: jego „Głową” jest Syn Boży, któremu nie można przypisać niczego moralnie niewłaściwego. Kościół jednak może i powinien przyjąć na siebie uczucie żalu i bólu z powodu osobistych wykroczeń swoich członków” [32]. Kardynał Biffi powołuje się przy tym na św. Ambrożego, który nauczał, że „Kościół, choć złożony z grzeszników, jest zawsze święty”. We Włoszech stanowisko karci. Biffi poparł także Angelo kard. Sodano oraz biskup Como, Sandro Maggiolini. Pomimo miażdżącej krytyki kard. Biffi, Papież postanowił kontynuować swe dzieło.

Wśród wydarzeń, za które najczęściej przepraszał Ojciec Święty, Autor książki Kiedy Papież prosi o przebaczenie wymienia: historię papiestwa, wyprawy krzyżowe, wojny religijne, Inkwizycję, sprawę Galileusza, Lutra, Husa, Kalwina i Zwingliego, dyktatury, podziały między religiami, rasizm, integryzm, handel niewolnikami, problemy związane z działalnością mafii we Włoszech czy walki plemienne w Ruandzie. Ponadto Papież ubolewał też nad stosunkiem Kościoła wobec kobiet, Żydów i Indian z Ameryki Południowej.
Akt skruchy za Mortalium animos
W czasie wizyty w Szwecji Jan Paweł II w akcie skruchy za potępienie ekumenizmu przez Piusa XI w Mortalium animos złożył wiązankę kwiatów na grobie luterańskiego pastora, który w 1925 r. zorganizował w Sztokholmie konferencję ekumeniczną. Konferencja ta stała się jedną z przyczyn potępienia ekumenizmu przez Stolicę Apostolską w 1928 r. W 1982 r., w Edynburgu, w miejscu, gdzie w 1910 r. odbył się ekumeniczny Kongres Misyjny, Papież złożył hołd jego uczestnikom. Ubolewał, że wśród uczestników Kongresu zabrakło katolików [33].
Jan Paweł II wobec Lutra
Wielokrotnie już Jan Paweł II z uznaniem wypowiadał się o Marcinie Lutrze. W 1980 r., będąc w Moguncji, Papież porównał się do Lutra, który na przełomie 1510 i 1511 r. przybył do Rzymu jako pielgrzym „poszukujący i stawiający pytania”, lecz nie chciano go wysłuchać. Jan Paweł II po kilku wiekach od tamtego wydarzenia przybył do Moguncji, do „duchowych spadkobierców Marcina Lutra” jako pielgrzym. Papież określił swoją obecność pośród „duchowych spadkobierców Marcina Lutra” mianem spotkania będącego „znakiem jedności w centralnych tajemnicach wiary”. W znanym liście z okazji pięćsetnej rocznicy urodzin Lutra (1983) Jan Paweł II napisał, że naukowe badania postaci Lutra ukazały „głęboką religijność Lutra, którą powodowany stawiał z gorącą namiętnością pytania na temat wiecznego zbawienia”. W grudniu 1983 r. w zborze luterańskim, Papież odmówił modlitwę „o jedność chrześcijan” ułożoną przez Lutra w ostatnich latach jego życia. W czasie wizyty w Niemczech w czerwcu 1996 r. Papież mówił o winie katolików za to, że doszło do konfliktu katolicko-luterańskiego i zapewniał, że „nawoływanie do reformy Kościoła było w pierwotnym zamyśle Lutra wezwaniem do pokuty i odnowy”. „Po stuleciach bolesnej w obcości i sporów wspomnienie o nim pozwala nam dziś wyraźniej dostrzec wielką doniosłość jego postulatów, by teologia była bliższa Pismu świętemu, i jego dążenia do duchowej odnowy Kościoła” – kontynuował Papież. Accattoli przypomniał też słowa Papieża, wypowiedziane podczas podróży do Skandynawii w 1989 r., o tym, że „każda ekskomunika ustaje z chwilą śmierci obłożonego nią człowieka”, przez co Jan Paweł chciał dać wyraz swemu przekonaniu, że Lutra nie uważa już za ekskomunikowanego [34].
Jan Paweł II wobec Husa, Kalwina i Zwingliego
Będąc w Czechosłowacji w 1990 r. oraz w Czechach w 1995 r. Jan Paweł II zapewniał, że Kościół katolicki dokona rewizji poglądów w stosunku do ks. Jana Husa, protoplasty protestantyzmu, ekskomunikowanego i skazanego na śmierć w 1411 r. Papież powołał się na tekst przemówienia kardynała Berana podczas Soboru Watykańskiego II: „Pamiętam, jak na Soborze Watykańskim II właśnie czeski kardynał, arcybiskup Josef Beran, wystąpił z przemówieniem w obronie zasady wolności i tolerancji religijnej. Z bólem przypomniał przy tym los czeskiego kapłana Jana Husa oraz dokonywane wówczas, a także i później, akty przemocy i fanatyzmu. (...) Będzie zadaniem specjalistów – przede wszystkim czeskich teologów – ściślejsze określenie miejsca, jakie Mistrz Jan Hus zajmuje wśród reformatorów Kościoła obok innych znanych postaci czeskiego średniowiecza (...). W każdym razie, abstrahując od poglądów teologicznych Husa, nie sposób odmówić mu nieskazitelności życia osobistego i starań o kulturowy i moralny postęp narodu” [35].
Podobne słowa padły z ust Najwyższego Pasterza w stosunku do szwajcarskich heretyków – Kalwina i Zwingliego, podczas wizyty w Szwajcarii w 1984 r. We wstępie Papież przypomniał pięćsetlecie urodzin Zwingliego oraz 475 rocznicę urodzin Kalwina. Następnie Jan Paweł U mówił, że „nie nikt nie może zaprzeczyć, że elementy teologii i duchowości każdego z nich utrzymują między nami głębokie więzi”. Na koniec Papież wyraził nadzieję, że nadejdzie niebawem dzień „kiedy katolicy i członkowie Kościoła Reformowanego Szwajcarii będą mogli razem napisać historię tej burzliwej i złożonej epoki z obiektywizmem, który jest możliwy dzięki głębokiej braterskiej miłości” [36].
Jan Paweł II składa hołd „męczennikom” ewangelickim
Papież wielokrotnie bił się w piersi z powodu wojen religijnych, które w przeszłości nawiedzały Europę. Kanonizacja św. Jana Sarkandra, który został zamordowany przez protestantów za to, że nie chciał zdradzić tajemnicy spowiedzi świętej, spotkała się z wielką krytyką ze strony protestantów nie tylko w Czechach, ale i na całym świecie. Podczas swej wizyty w Czechach w 1995 r. Papież, chcąc nieco załagodzić konflikt, przeprosił protestantów za krzywdy, które wyrządzili im katolicy [37]. Natomiast w czasie wizyty na Słowacji Ojciec Święty oddał hołd protestantom, którzy zginęli w czasie wojen religijnych w Czechach. 2 lipca 1995 w Koszycach Papież powiedział: „Czy możemy na przykład nie uznać wielkości 24 ewangelików uśmierconych w Preszowie? Im wszystkim, którzy znosili cierpienia i śmierć, aby dochować wierności swoim przekonaniom i sumieniu, Kościół oddaje chwałę i wyraża swój podziw” [38].
Jan Paweł II wobec Żydów i muzułmanów
Podczas wizyty w synagodze rzymskiej w dniu 13 kwietnia 1986 r. Jan Paweł II powiedział: „uwzględnienie wiekowych uwarunkowań kulturowych nie może jednak być przeszkodą w uznaniu tego, że akty dyskryminacji, nieusprawiedliwionego ograniczenia wolności religijnej, ucisku, także w zakresie swobód obywatelskich, wobec Żydów były zjawiskami obiektywnie godnymi najgłębszego ubolewania”. Następnie Papież powołał się na soborową deklarację Nostra aetate i w imieniu Kościoła ubolewał za wszelkie przejawy antysemityzmu, nazwał też żydów „starszymi braćmi w wierze”, sugerując tym samym, że wyznawcy judaizmu są wyznawcami prawdziwej i tej samej religii co katolicy39. W sierpniu 1987 r. Jan Paweł II napisał list do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, w którym jest mowa o tym, że „cierpienia, jakich doświadczyli Żydzi, są także dla Kościoła katolickiego powodem do szczerego ubolewania”. W grudniu 1991 r., podczas nabożeństwa ekumenicznego na zakończenie Synodu Europejskiego, w specjalnie przygotowanej na tę okazję modlitwie Jan Paweł II wspomniał o „obojętności wobec prześladowania Żydów i Holokaustu”. Accattoli podaje też inną ciekawą informację. Otóż podczas jednej ze swoich wizyt w Niemczech Ojciec Święty miał stanąć w obronie, oskarżanego o obojętność wobec Holokaustu, papieża Piusa XII. Wcześniej przygotowano już nawet tekst przemówienia, lecz papież Jan Paweł II nie zdecydował się na ich przeczytanie. Watykan wyjaśniając całą sprawę poinformował, iż stało się tak ze względu na brak czasu [40].

Jan Paweł II jako jedyny papież w dziejach Kościoła powiedział, że katolicy i muzułmanie „wierzą w tego samego Boga” (Nigeria, 14 lutego 1982 r. oraz Maroko, 19 sierpnia 1985 r.). „Uznajemy Boże panowanie i bronimy godności człowieka jako sługi Bożego. Wielbimy Boga i wyznajemy całkowite poddanie się Mu. Tak więc prawdziwie możemy nazywać się wzajemnie braćmi i siostrami przez wiarę w jedynego Boga” – mówił w Nigerii Papież [41].

PRZYPISY
1 Dekret Św. Oficjum Lamentabili [w:] Breviarum fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, rozdz. Kościół Chrystusowy, nr 65-71, Poznań 1997, s. 91-92; św. Pius X, Encyklika Pascendi Dominici gregis, 23, Warszawa 1996, s. 27-28.
2 Chodzi tu szczególnie o błędy opisane w paragrafach XIX-XXXVIII; Pius IX, Syllabus errorum, [w:] bł. Bp Józef Pelczar, Pius IX i Jego wiek, t. II, Kraków 1880, s. 41-52.
3 Leon XIII, Encyklika Satis cognitum, [w:] Encykliki Leona XIII, t. I, Słupsk 1997; zob. także A. Małaszewski, Satis cognitum – encyklika Leona XIII o jedności Kościoła, „Zawsze Wierni”, nr 27, s. 30-35.
4 Pius XII, Encyklika Mystici Corporis Christi, Warszawa 1997.
5 L. Accattoli, Kiedy Papież prosi o przebaczenie. Wszystkie „mea culpa” Jana Pawła II, Kraków 1999, s. 212.
6 P. Lisicki, W cudze piersi, „Fronda”, nr 11-12, 1998, s. 30.
7 Accattoli, op. cit., s. 30.
8 Tamże, s. 31.
9 Ks. E. Dąbrowski, Kontestacja w Kościele. Wokół wywiadu kard. L. J. Suenensa, Londyn 1969, s. 13.
10 Ekumeniczny oddział intensywnej terapii, rozmowa z bp. Alfonsem Nossolem, „Tygodnik Powszechny”, 23 maja 1999.
11 Tamże.
12 Por. Wstęp do Dekretu u ekumenizmie, także min. par. 4, 5, 13, 23, 24, s. 203-218, Sobór Watykański II. Konstytucje, Dekrety, Deklaracje, Pallottinum b.r.w.
13 O. B. Huculak OFM, Słowo o Jedności Katolickiego Kościoła Chrystusowego, Kraków 1995, s. 10-11.
14 Św. Pius X, Encyklika Pascendi, 62, s. 67.
15 S. Cenckiewicz, Pius XII – papież na ławie oskarżonych. Na marginesie dokumentu „Pamiętamy: refleksje nad Shoah”, „Zawsze Wierni”, nr 22, 1998. Zob. także: Abbe Daniel le Roux, Lovest Thou Peter? John Paul II, Pope of Tradition or Pope of Revolution?, Instauratio Press 1997.
16 L. Accattoli. op. cit., s. 17-18.
17 Tamże, s. 17.
18 Tamże, s. 27-30.
19 Tamże, s. 32. Por. Akt poświecenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, [w:] Mszał Rzymski, Poznań 1963, s. 1468. Dla porównania zob. Mszał Rzymski, Bruges 1949, s. 1773.
20 Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, par. 4, Sobór Watykański II, op. cit., s. 337.
21 Z taką propozycją wystąpił w 1997 r. rabin Shalom Bahbouth z rzymskiego uniwersytetu „La Sapienza”, „Tygodnik Powszechny”, 19 października 1997.
22 J. Lichten, Wyznania niechrześcijańskie na Drugim Soborze Watykańskim, New York 1965, s. 20. Na temat konsultacji kard. Bei z lożą masońską B'nai B'rith przy pisaniu dokumentów soborowych zobacz abp M. Lefebvre, Oni jego zdetronizowali. Od liberalizmu do apostazji. Tragedia soborowa, Warszawa 1997, s. 68-69.
23 Papież Jan Paweł II utworzył w Watykanie oficjalne przedstawicielstwo loży B'nai B'rith, a jej pierwszym ambasadorem mianował Józefa Lichtena, który przez lata należał do przyjaciół Karola Wojtyły. Zob. Abbe Daniel le Roux, op. cit., rozdziały o stosunku Jana Pawła II do masonerii i judaizmu oraz. D. Morawski, Pomost na Wschód, Warszawa 1992.
24 J. kard. Ratzinger, Raport o stanie wiary, Michalineum 1986, s. 43.
25 Accattoli, op. cit., s. 38.
26 Tamże, s. 47-51.
27 Tamże, s. 62.
28 Tamże, s. 64.
29 Tamie, s. 72.
30 Jan Paweł II, Tertio millenio adveniente, „L’Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 12, 1994.
31 Pamiętamy: refleksje nad Shoah, „L’Osservatore Romano”, nr 5-6, 1998, s. 52-56. Zob. także S. Cenckiewicz, op. cit.
32 Accattoli, op. cit., s. 69-72.
33 Tamże, s. 25.
34 Tamże, s. 179-184.
35 Tamże, s. 146.
36 Tamże, s. 147.
37 Tamże, s, 141.
38 Tamże, s. 141-142.
39 Tamże, s. 115-116.
40 Tamże, s. 72.
41 Tamże, s. 173.