Dlaczego giną nasze drzewa? Zbigniew W. Endler, Barbara Juśkiewicz-Swaczyna
Duchowy wymiar relacji człowiek–przyroda kieruje nas do antynomicznej w swej istocie relacji kultura–natura. Wśród kilku powodów, dla których warto zająć się tym obszarem relacji, wydaje się wciąż nieprzezwyciężona, a mająca ogromne konsekwencje przyrodniczo-społeczne „swoista schizofrenia” podtrzymywana przez współczesną cywilizację, wzmacniana przewartościowaniem rangi nauki i techniki względem przyrody.
Człowiek cywilizacji naukowo-technicznej sprawia wrażenie kogoś, kto utracił świadomość bogactwa życia biologicznego jak i duchowego, kogoś, kto „zapomniał” lub nie rozumie, czym w istocie jest otaczający go świat. Sam siebie sprowadził do roli producenta i konsumenta dóbr materialnych, przyrodę zaś traktuje wyłącznie jako źródło surowców i energii; owo konsumpcyjne nastawienie przenosząc na wartości duchowe1.
W rozumieniu ustawy O ochronie przyrody z 2004 roku ochronie podlega krajobraz rozumiany jako przestrzeń ekologiczno-przyrodnicza składająca się z wyodrębnionych jednostek nazywanych często ekotopami lub kompleksami ekotopów. Przez przestrzeń krajobrazową autorzy rozumieją wycinek powierzchni (geoekosfery), który odznacza się więzią stosunków i oddziaływań między elementami i czynnikami krajobrazu, takimi jak: rzeźba terenu, budowa geologiczna, pokrywa glebowa, atmosfera, hydrosfera, fauna, flora, populacja ludzka i jej dzieła, ewolucja i historia krajobrazu. W rozumieniu strukturalnym w krajobrazie wyróżnia się elementy powierzchniowe (np. lasy, jeziora, stawy, cieki wodne, torfowiska, wydmy) oraz elementy punktowe i liniowe (pojedyncze drzewa, grupy drzew, zadrzewienia pasowe, alejowe, zadrzewienia wzdłuż dróg, żywopłoty, zadrzewienia ochronne).
Wymienione wyżej elementy stanowią struktury krajobrazu kulturowego określanego często jako ukształtowany przez człowieka w odróżnieniu od krajobrazu naturalnego rozumianego powszechnie jako istniejący bez wpływu człowieka.
Istnieje wiele przyczyn zarówno ekologicznych jak i cywilizacyjnych wskazujących na potrzebę utrzymania bądź planowego tworzenia w krajobrazie kulturowym dostatecznej ilości elementów naturalnych. Za główne przyczyny uważa się: biologiczno-ekologiczne oddziaływanie na otaczające powierzchnie krajobrazu, rekreację dla ludzi i zwierząt, wpływ na fizjonomię krajobrazu i znaczenie dla badań i nauczania2.
Autorzy w niniejszym opracowaniu nie analizują przemian jak i niszczenia zwartych struktur drzewiastych zwanych borami i lasami, lecz analizują drzewa w przestrzeni cywilizacyjnej człowieka.
W historycznej przeszłości drzewa szczególnie dorodne bądź wykazujące niezwykłe cechy obdarzane były symbolem „duchowości”, stanowiły szczególny element lokalnych społeczności i podlegały ochronie. Tak stało się 5 tysięcy lat temu z miłorzębem dwuklapowym, który chroniony był przy pagodach buddyjskich. Innym przykładem może być pochodzący z VIII wieku edykt króla hinduskiego Asioka, chroniący figowce rosnące przy drogach, czy polecenie króla perskiego Kserksesa z V wieku p.n.e., chroniące platan, i ustanowienie przez króla strażnika tegoż drzewa.
W Europie, szczególnie północnej, chronione i uznawane za święte były drzewa wyrastające przy świątyniach przedchrześcijańskich oraz innych miejscach kultu religijnego. Już w czasach średniowiecznych w Europie szczególną estymą darzono dęby, będące symbolem silnej, mocnej władzy królewskiej. Być może wiązało się to z faktem, iż gatunki tego rodzaju żyły długo, zwykle osiągając wiek od 400 do 600 lat.
Przed około tysiącem lat Europa pokryta była w 80% zbiorowiskami leśnymi3. Rozwój rolnictwa oraz wzrost zaludnienia spowodował spadek lesistości większości krajów europejskich. Należy tutaj podkreślić szczególny rozwój przemysłu i cywilizacji miejskiej prowadzący w konsekwencji do napięć między człowiekiem a przyrodą oraz do wylesienia krajobrazu. W połowie XIX wieku obszar Królestwa Polski zawierał 17% powierzchni leśnej, a Francji w tym czasie zaledwie 15%4. Dodatkowo wczesny etap industrializacji powoduje zmiany struktury gatunkowej lasów Europy z wyraźnym preferowaniem gatunków szpilkowych – sosny i świerka oraz introdukcją gatunków obcych biogeograficznie.
Już od wczesnohistorycznego okresu w krajobrazie kulturowym środkowej Europy szczególną rolę odgrywały pojedyncze drzewa lub grupy drzew, które sadzono, chroniono i pielęgnowano. Wśród różnorodnych funkcji w krajobrazie, jakie pełniły, wyróżniono drzewa:
- wśród pól – jako drzewa ocieniające, graniczne na skrzyżowaniach dróg, przy studniach i źródłach, w punktach widokowych;
- na terenach pastwiskowych – dające człowiekowi i zwierzętom ochronę przed wpływami pogody;
- w pobliżu domów i zabudowań – rozmieszczone pojedynczo lub grupowo, szczególną rolę pełniły przed dworkami szlacheckimi w dawnej Rzeczpospolitej;
- jako centralny punkt wsi;
- w miejscach kultu, takich jak kościoły, kapliczki, krzyże;
- w miejscach, w których odbywały się sądy.
Jako główne gatunki wymienia się tutaj: topole, wierzby, olsze, jesiony, wiązy, dęby, brzozy, jawory, świerki, modrzewie. Charakterystyczne jest faworyzowanie nielicznych gatunków drzew w miejscach kultu, zabaw, gdzie spotyka się od stuleci rodzime gatunki lip.
Poza wymienionymi funkcjami, drzewa wyrastające pojedynczo lub grupowo mają dla otaczającego krajobrazu ogromne znaczenie biologiczno-ekologiczne. Stanowią przestrzeń życiową licznych gatunków pierścienic, stawonogów (głównie owadów), ptaków, drobnych ssaków, miejsce bytowania wielu gatunków mchów, porostów, roślin zielnych. Pojedyncze drzewo zapewnia przestrzeń życiową licznym roślinożercom, drapieżnikom i pasożytom, stanowi przy tym ostoje dla licznych gatunków.
Już w okresie baroku zakładano zadrzewienia przydrożne zwane „alejowymi gąsienicami”, gdyż ciągnęły się prostoliniowo przez góry i doliny, rozdzielając otwarty krajobraz5.
Autorzy traktują drzewo w sensie ekologicznym jako ekosystem powiązany siecią troficzną z otaczającym krajobrazem jak i gatunkami bytującymi. W XX wieku pojedyncze drzewa i grupy drzew narażone są na działanie zarówno czynników klimatycznych, jak i o charakterze antropogenicznym. Zagrożenia prowadzące do osłabienia żywotności i śmierci osobnika możemy podzielić na trzy grupy:
Zagrożenia naturalne:
- starzenie się organizmu i apoptoza komórek;
- czynniki klimatyczne (huragany, tornada, susze, powodzie, nadmierne opady śniegu, nagłe zmiany stref klimatycznych itp.);
- czynniki wewnątrzpopulacyjne (konkurencja międzyosobnicza, osłabienie fizjologiczne, zmiana procesów demograficznych);
- pasożyty naturalne, ksylofagi, foliofagi;
- zmiany środowiska glebowego.
Zagrożenie seminaturalne:
- przesuszenia i zawodnienia terenu;
- samotność osobnicza;
- zmiana struktury agrarnej terenu;
- nieprawidłowe melioracje;
- dekompozycja krajobrazu;
- fragmentacja siedlisk.
Zagrożenia antropogeniczne:
- zanieczyszczenie powietrza (przemysł, komunikacja, produkcja rolnicza, oddziaływanie urbanistyczne);
- intoksykacja gleb (przemysł chemiczny, żywnościowy, komunikacja itp.);
- niszczenie siedlisk;
- nieprawidłowe prace pielęgnacyjne;
- zły dobór gatunków do terenów zdewastowanych;
- niszczenie bezpośrednie;
- silne promieniowanie elektromagnetyczne i jonizujące;
- nieprawidłowe stosowanie herbicydów;
- wprowadzanie obcych gatunków pasożytów z grup owadów, grzybów, wirusów, bakterii.
Drzewa wyrastające wzdłuż dróg komunikacyjnych są systematycznie zatruwane substancjami toksycznymi pochodzącymi ze środków komunikacji (tlenki azotu, dwutlenek siarki, fluorki, jony metali ciężkich, cząstki sadzy i pyłów, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, itp.), jak również poprzez zmianę warunków glebowych. Gleby przydrożne ulegają intoksykacji nie tylko chlorkiem sodu, ale do roku 1995 jonami ołowiu pochodzącymi ze spalania benzyn. Ołów występujący w glebach wykazuje skłonność do silnego wiązania się z materią organiczną, skoncentrowany jest w górnych, kilkucentymetrowych poziomach gleb, jest przyswajany przez rośliny i gromadzi się w organizmach na poziomie komórkowym w jądrze i retikulum endoplazmatycznym, głównie w liściach i owocach. Po obumarciu organizmów ołów pozostaje w warstwie humusowej przez blisko 50 lat. Jako jon w glebie jest słabo ruchliwy, wraz z wodą infiltrującą na głębokość 50 cm może wędrować od 50 do 100 lat. Pozostaje w słojach drewna zakumulowany jako dowód historyczny działalności człowieka. Ścięcie pnia drzewa i jego spopielenie skutkuje emisją jonów ołowiu do atmosfery, co powoduje wtórne zwiększenie jego zawartości szczególnie w roślinach uprawnych i organizmach ludzkich. Dla oceny wtórnego zanieczyszczenia jonami ołowiu przyjmuje się współczynnik 20, co określa ryzyko wchłaniania ołowiu w dawkach wystarczających do wywołania stanu zatrucia6. Stwierdzono, iż tylko jedno drzewo na 50 nasadzonych przy ciągach komunikacyjnych ma szansę na osiągnięcie wieku pełnej dojrzałości płciowej7.
Wpływ szkodliwych zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery, a następnie w postaci depozytu suchego i mokrego trafiających do wód powierzchniowych i gleb na organizmy drzewiaste można rozpatrywać na poziomie komórkowym, pojedynczego organizmu, jak i ekosystemu. Niebezpieczne i szkodliwe substancje gazowe dostają się do organizmu przez aparaty szparkowe, działają na aktywność enzymów w komórkach roślinnych, zaburzają syntezę RNA i białek, co prowadzi do zmian genetycznych. Uszkodzenia membran i organelli komórkowych skutkują wieloma procesami powstawania chloroz, nekroz, jak i przedwczesnym starzeniem się drzew, co prowadzi do śmierci osobnika. Podobne zjawiska mogą zaistnieć przy sorpcji pierwiastków toksycznych nagromadzonych w glebie. Te zmiany w funkcjonowaniu organizmów drzew prowadzą do eliminacji w pierwszej kolejności osobników wrażliwych – gatunków szpilkowych, w tym szczególnie jodły. Przeżywają natomiast gatunki tolerancyjne, głównie drzew liściastych, takich jak lipa, jarzębina, topola biała. Drzewo jako wysoko zorganizowany ekosystem ma wewnętrzne mechanizmy obronne. Jednym z nich jest wczesne zrzucanie liści, często obserwowane już w lipcu i sierpniu wzdłuż tras komunikacyjnych. Drugi mechanizm tolerancji polega na szybkim procesie fizjologicznym zawiązania kwiatów i wytworzenia dużej ilości owoców i nasion jako strategii przeżycia. Uszkodzenia organów wegetatywnych powodują ograniczenie produkcji biomasy, szczególnie drewna, zmniejszenie zdolności adaptacyjnych do nowych warunków środowiska. Wszystkie uszkodzenia drzew możemy sklasyfikować na: ostre (wyraźnie widoczne), chroniczne i niewidoczne8. Te dwie ostatnie grupy uszkodzeń dotyczą większości drzew przy ciągach komunikacyjnych, polegają one na zmianach biochemicznych i fizjologicznych organizmu, niewidocznych dla człowieka. Można je wykryć tylko przy pomocy termografii lub promieni UV.
W szczególnie niekorzystnej sytuacji zdrowotnej znajdują się gatunki drzew szpilkowych, jako słabo tolerancyjne pierwsze wykazują uszkodzenia organów wegetatywnych, utratę listowia oraz usychają poprzez zamieranie wierzchołka wzrostu i zaczopowanie cewek przewodzących. Muszą być jako pierwsze usuwane z nasadzeń przydrożnych. Również słabo tolerancyjne na zanieczyszczenia atmosfery i gleb są jesiony, które reagują na uszkodzenia chroniczne obumieraniem szczytów koron drzewa. Stosunkowo odporne na zanieczyszczenia chemiczne okazały się różne gatunki lip oraz jarzębina9.
Jedną z metod zmniejszenia szkodliwego wpływu zanieczyszczeń powietrza i gleb na drzewa jest hodowla gatunków bardziej tolerancyjnych na intoksykację środowiska. Poprzez selekcję w hodowli można otrzymać drzewa o zwiększonej odporności, natomiast zastosowanie mechanizmów genetycznych zwiększa tolerancję na zanieczyszczenie środowiska nawet w przypadku drzew szpilkowych10.
Truizmem staje się przypominanie o ogromnej roli zadrzewień wzdłuż tras komunikacyjnych dla warunków życia organizmów biologicznych, w tym również człowieka. Ograniczenie rozprzestrzeniania się pyłów i gazów oraz hałasu, korzystna jonizacja powietrza, wpływ na topoklimat poprzez regulację wilgotności powietrza oraz wymianę gazową – to poprawa zdrowotności grup ludności oraz niektóre z przykładów długiej listy korzyści11. Istnienie drzew nawet w postaci szpalerów, grup i alei jest ważne głównie ze względu na trwanie cywilizacji. Motyw „trwania cywilizacji” jest obecnie głównym motorem działań w ochronie środowiska w ramach szeroko propagowanego ekorozwoju12.
Problemem podstawowym jest więc to, iż przeciętny przedstawiciel współczesnej cywilizacji ma niewielką wiedzę przyrodniczą i nie traktuje siebie i innych organizmów biologicznych w kategoriach podobieństwa i pokrewieństwa. We współczesnej cywilizacji nie są popularne postawy proekologiczne, natura i wszystkie istoty żywe traktowane są instrumentalnie – jako środek do osiągania celu, którym jest dobrobyt materialny i władza13. Natura pojmowana jest jako coś obcego, wrogiego, coś, z czym należy walczyć i co trzeba ujarzmiać. W obliczu narastającego globalnego kryzysu ekologicznego zaczynamy powoli weryfikować te poglądy. Idea czci dla życia zaczęła funkcjonować w polskiej literaturze ekologicznej w latach 90. XX wieku wraz z rozwojem ekologii i ekofilozofii14.
Zbigniew W. Endler
Barbara Juśkiewicz-Swaczyna
Barbara Juśkiewicz-Swaczyna
Fragment książki Aleje przydrożne. Historia, znaczenie, zagrożenie, ochrona.
Red. Krzysztof A. Worobiec, Iwona Liżewska, Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”, Kadzidłowo–Olszyn 2009.
Red. Krzysztof A. Worobiec, Iwona Liżewska, Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”, Kadzidłowo–Olszyn 2009.
Bardzo mądry i wartościowy tekst. Pozostaje mi ubolewać, że społeczeństwo woli oglądać psy i koty na facebooku i wstawiać na swoje profile nie swoje mądrości życiowe - zamiast zapoznać się z zagadnieniem, które ma bardzo istotny wpływ na życie nas wszystkich. Chciałabym żeby ten artykuł przeczytał Burmistrz mojego miasta Myszkowa, który stara się za wszelką cenę wyciąć wszystkie możliwe drzewa rosnące w pobliżu dróg i zastąpić je żwirkiem oraz krzewami, który wmawia ludziom, że iglaki które rozdaje w ramach akcji posadź swoje drzewko - staną się płucami miasta - choć to nie możliwie , bo płucami mogą stać się tylko drzewa liściaste , które zdążył już za swojej kadencji wytrzebić. Wiedzy przyrodniczej nie ma za grosz, zastanawiam się jaką wiedzą dysponują jego eksperci miejscy ds zieleni dla których zieleń miejska to krzak i żwirek i żywopłot przy parkingu. Horror....
OdpowiedzUsuń